Tekst kuratora Festiwalu Przemiany

dekoracja

Gdzie leży granica między naprawą a udoskonalaniem ludzkiego ciała? Tegoroczne Przemiany biorą pod lupę przedrostek „super” jako wyraz ducha naszych czasów (Zeitgeist), w których przyszłość homo sapiens napędzana jest potrzebą coraz sprawniejszego i dłuższego życia. Najnowsze osiągnięcia medycyny regeneracyjnej i robotyki idą dziś w parze z dynamicznym rozwojem rynku fitness well-being. Czy jesteśmy gotowi na ingerencję w biochemiczną strukturę naszych ciał i technologiczny upgrade? Czy chcemy przełamywać fizyczne i intelektualne ograniczenia, aby upodobnić się do tak popularnych obecnie filmowych superbohaterów? Przecież z perspektywy ekologii naszych ciał, jesteśmy „super” już od urodzenia. I nie jest to bynajmniej nasza zasługa! 

Choć traktujemy nasze ciała jak osobistą własność, to w rzeczywistości są one własnością wspólną. Ludzki organizm to konglomerat życia, na który – oprócz komórek eukariotycznych – składają się: bakterie, grzyby, archeony i wirusy, czyli nasz mikrobiom. Ta populacja ponad 100 bilionów mikroorganizmów, kolonizujących praktycznie każdą zewnętrzną i wewnętrzną powierzchnię ciała, sprawia, że człowiek jest ekosystemem tak złożonym jak las deszczowy czy rafa koralowa. Ocenia się, że 70–90% wszystkich komórek w ludzkim ciele to bakterie, reprezentujące około 10 000 różnych gatunków. Bogactwo życia bakteryjnego kształtuje naszą biologię od narodzin aż po grób, wpływając na zdrowie, metabolizm i samopoczucie. Zachwianie jego równowagi może prowadzić do katastrofy, czego dobitnym przykładem jest rosnąca antybiotykooporność, spowodowana nadmiernym i nieuzasadnionym stosowaniem przez nas antybiotyków.  

Dzięki swojej niezwykłej bioróżnorodności i znaczeniu dla podstawowych procesów życiowych, mikrobiom rzuca wyzwanie tradycyjnym kategoriom tożsamości i w konsekwencji rozmywa biologiczne granice, poprzez które zwykliśmy się definiować. „Ja” to tak naprawdę „my” – żywy kolektyw, jednym słowem: superorganizm. Choć pojęcie to odnosi się na ogół do konkretnych gatunków, których osobniki tworzą wyspecjalizowane grupy, na podobieństwo organów w ciele (dotyczy to zwłaszcza kolonii owadów społecznych, jak mrówki czy termity), to coraz więcej naukowców postuluje odniesienie superorganizmu do ludzi. Jesteśmy „super”, bo jesteśmy wielością, opartą na symbiotycznych powiązaniach, sięgających miliardów lat ewolucji. Wizja super-człowieka wcale się jednak na tym nie kończy. 

Z poziomu mikrobiologii przejdźmy teraz na poziom ludzkiej myśli i wyobraźni, które determinują i kierują rozwojem nauki. Sięgające XVI wieku mechanistyczne teorie przyrody przyzwyczaiły nas do postrzegania ciała jako niezwykłej maszyny, która teoretycznie – dobrze naoliwiona i trwale konserwowana – mogłaby pracować w nieskończoność. Choroby, jakim ulegamy i ostateczna śmierć są w takim ujęciu wynikiem jakiejś technicznej usterki – na przykład serce przestaje pompować krew, a wątroba ulega zwłóknieniu i martwicy. Może należałoby więc wyhodować sobie zastępczą wątrobę lub zaprojektować nową, udoskonaloną wersję serca, którego budowa minimalizuje ryzyko zatorów?  

Zawrotny postęp inżynierii genetycznej, medycyny regeneracyjnej, nanotechnologii czy robotyki wyznacza historycznie nowy horyzont tzw. wspomaganej ewolucji. Badania nad komórkami macierzystymi, drukiem tkanek i organów, a także nowe leki i terapie genowe stają się naszą codziennością, eliminując kolejne choroby genetyczne czy wspomagając odbudowę organizmu po groźnych urazach i chorobach. Jednocześnie, innowacje w zakresie bionicznych protez czy implantów wszczepianych do mózgu niosą nadzieję dla osób z niepełnosprawnościami. Jeśli dodamy do tego wizję krążących w naszym krwioobiegu milionów nanorobotów usuwających infekcje, zwalczających komórki rakowe czy przepisujących DNA, to przyszłość naszego gatunku rysuje się nad wyraz optymistycznie. W oczywisty sposób nasuwają się jednak podstawowe pytania natury etycznej. Kto w pierwszej kolejności skorzysta z dobrodziejstw medycyny przyszłości? Czy nowe terapie i leki wykorzystamy tylko do naprawy usterek, czy za ich pomocą zdecydujemy się na biochemiczny upgrade ludzkiej maszyny?  

Każdy z nas nosi w sobie wyobrażenie najlepszej wersji siebie, w pełni wykorzystującej swój fizyczny i intelektualny potencjał. W pogoni za byciem „super” przekraczamy kolejne biologiczne i kulturowe granice. Chcemy być silniejsi, mądrzejsi, długowieczni. Ustalać nowe normy witalności. Mając do dyspozycji tak wiele narzędzi, których dostarcza nam nauka, warto jednak zatrzymać się na chwilę i – jakby na marginesie wielkich planów wzmacniania i udoskonalania naszych ciał – zastanowić się nad tym, co powinniśmy w sobie zachować w niezmienionym kształcie. 

Przemiany to laboratorium przyszłości. Platforma nieskrępowanej wymiany myśli pomiędzy naukowcami, technologami, projektantami, artystami i wszystkimi tymi, którzy zainteresowani są możliwymi kierunkami rozwoju na różnych płaszczyznach życia społecznego. W tym roku zapraszamy do wspólnej refleksji i dyskusji na temat ludzkiego ciała, rozumianego jako nośnik informacji, sieć międzygatunkowych powiązań, czy genialna biologiczna maszyna. Program festiwalu obejmuje interdyscyplinarne panele eksperckie, debaty poświęcone biohakerom, żołnierzom i sportowcom przyszłości, pokazy filmowe, performance i wystawę o charakterze art&science. Czekają nas również koncerty muzyki elektronicznej z wizualizacjami na kopule planetarium, a także spotkania i warsztaty w kawiarni festiwalowej. Główne wątki tematyczne festiwalu podsumujemy na specjalnym spotkaniu, w którym udział wezmą wybitny pisarz science fiction – Jacek Dukaj i założycielka Digital University – Jowita Michalska.  

Do zobaczenia na Przemianach! 

Rafał Kosewski 
Kurator Festiwalu Przemiany